DG Flugzenbau 1000

Gdy zaczynałam swoją własną przygodę z szybownictwem, te pozbawione silnika statki powietrzne wydawały mi się idealnym wyzwaniem dla mojej krawieckiej pasji. Wówczas miałam jednak do czynienia głównie z szybowcami szkolnymi, cechującymi się dość pojemną kabiną (w końcu dwuosobową) oraz szerokimi skrzydłami o grubym profilu.
Później jednak nadszedł moment, w którym zainteresowanie moimi maskotkami zaczęły przejawiać osoby z zewnątrz. Szybownicy specjalizujący się w lataniu wyczynowym - czy to akrobacyjnym, czy przelotowym. A na takie wyczyny mogą sobie pozwolić szybowce o znacznie większej doskonałości, wymagającej od szybowca kształtu o minimalnym przekroju (w celu niwelacji oporów aerodynamicznych) przy jednoczesnym zachowaniu długich, lecz wąskich skrzydeł. Gdy przeglądałam zdjęcia takich wyczynowych szybowców, po mojej głowie krążyła jedna myśl: "Co za wykałaczki".

Wykałaczkę wystarczająco wąską i długą, miękką (w końcu pluszak), a jednocześnie dość sztywną, by skrzydła i kadłub trzymały poziom, nie jest łatwo stworzyć. Dotychczasowe techniki, które stosowałam dla samolotów, już nie wystarczyły. Alternatywne modelarstwo szybowcowe wymogło na mnie opracowanie nowych technik, coraz to doskonalszych. Dotychczasowym zwieńczeniem moich umiejętności i pracy nad nowymi rozwiązaniami stanowi szybowiec DG Flugzenbau 1000 w wersji motoszybowcowej - ze śmigłem chowanym w kadłubie. Niniejszy szybowiec wprawdzie śmigła nie posiada (zawarłam jedynie klapki w pozycji zamkniętej), chociaż przy całokształcie szybowca silnik nie stanowiłby wielkiego problemu.




Komentarze