Wahadłowiec "Discovery"

Choć już dawno założyłam sobie, że moja twórczość obejmująca "statki powietrzne" nie będzie ograniczać się wyłącznie do samolotów i szybowców, aż do teraz nie miałam jeszcze okazji uszyć niczego ponad te dwie ogólne kategorie. 

Mam tym większą przyjemność przedstawić własnoręcznej roboty prom kosmiczny, wahadłowiec typu Space Shuttle znany jako "Discovery". Pomysł na ten specyficzny statek zakiełkował w mojej głowie już dawno temu, jakoś na początku 2016 roku, jednak nie doczekał się realizacji. Parę miesięcy temu poznałam dziewczynę marzącą o podróży w kosmos (którą z tego miejsca pragnę serdecznie pozdrowić i życzyć powodzenia w realizacji tych wspaniałych planów!) i za jej sprawą odświeżyłam temat maskotki wahadłowca. W ten sposób, w grudniu 2019 roku, pomysł doszedł do skutku, i w niniejszym poście prezentuję końcowy owoc mojej pracy.


W odróżnieniu od samolotów, posiadających (w większości) dość prostą geometrię, bryła wahadłowca pod pewnymi względami była wymagająca i spędziłam dużo czasu, opracowując rozwiązania niektórych elementów. Szczególnie problematyczne okazały się przednia część kadłuba (zwłaszcza dziób; jest on krótszy i bardziej "krępy" od tego w rzeczywistym statku) oraz jego tylne zakończenie, składające się w zasadzie z samych silników. Rozwiązałam to poprzez naszycie walcowatych silników na płaską tylną ścianę kadłuba.


Jednym z przyjemniejszych etapów tworzenia wahadłowca było robienie skrzydeł oraz połączenie ich z kadłubem. Skrzydła oraz "brzuch" kadłuba miały powstać jako jeden integralny element, ale ze względu na braki materiałowe zostały złożone z dwóch symetrycznych części. Tak czy owak, spód kadłuba jest przedłużeniem skrzydeł, jest więc sztywny - i dzięki temu płaski, co dodaje realizmu.

Po sfinalizowaniu zasadniczej bryły, miałam za zadanie nadanie odpowiednich kolorów niektórym elementom, a także naniesienie napisów, logo i innych istotnych detali.

Wiele powierzchni rzeczywistego wahadłowca pokrywa czarny materiał, który - co widać na dokładniejszych zdjęciach - składa się z tysięcy małych prostokątnych paneli. Dobór akurat takiego materiału (który na poniższych zdjęciach widać na przykład na oknach kokpitu) był w zasadzie przypadkowy, i dopiero później okazało się, że całkiem nieźle z nim trafiłam, bo rzeczywiście wygląda jak złożony z drobnych paneli. Jednak nie wszystkie czarne elementy wykonałam z tego samego materiału, na dziobie na przykład jest to jednolita bawełna.

Na grzbiecie kadłuba naszyłam linie będące krawędziami otwieranej komory, wewnątrz której - w prawdziwym wahadłowcu - mieści się na przykład teleskop. Za ważne uznałam również czarne akcenty na szczelinach i krawędziach sterów (lotek i steru kierunku). Na końcu, maskotkę zwieńczyły oznaczenia indywidualne - nazwa własna tego konkretnego egzemplarza, czyli "Discovery", amerykańskie flagi oraz logo NASA. Logo na wierzchu lewego skrzydła jest, nazwijmy to, bardziej szczegółowe, podczas gdy te umieszczone na burtach są uproszczone, pozbawione napisu.








Przy okazji przytoczę odrobinę historii - naprawdę odrobinę, tylko w takim zakresie, jaki był mi niezbędny, by wiedzieć, co właściwie szyję. Wahadłowiec jest statkiem, który wysyła się w przestrzeń kosmiczną w celu wykonania określonych zadań (na przykład przeprowadzenia badań czy wypuszczania satelitów). Wahadłowiec wysyła się w kosmos za pośrednictwem rakiety, do której jest przymocowany, zaś powrót na Ziemię odbywa się poprzez wejście w atmosferę (co nie jest procesem tak prostym, na jaki brzmi) i dolot do odpowiedniego lotniska w zasadzie lotem szybowym (bez użycia silników), co wymaga niesłychanej precyzji i starannie zaplanowanych manewrów.

Space Shuttle jest produkowanym przez USA typem wahadłowca, a powstało jego kilka egzemplarzy, każdy oznaczony indywidualnym imieniem (jednym z nich jest właśnie "Discovery"). Kilka pierwszych uległo zniszczeniu w katastrofach, i dopiero "Discovery" był pierwszym promem, który po niemal trzydziestu latach służby (1984-2011) i kilkudziesięciu misjach kosmicznych doczekał emerytury w jednym kawałku.



 Poniżej - zdjęcie prawdziwego wahadłowca (źródło: Wikimedia Commons).


Komentarze